Może być to także pamiątka po zmarłej osobie. Po wewnętrznej stronie stroju możemy wszyć fragment ubrania należący do zmarłego albo do kieszeni włożyć jego/jej zdjęcie. Można też pójść o krok dalej i założyć drobiazg bliskiej osoby – kolczyki po babci czy krawat po ojcu. 4. Wspomnienie zmarłego na zaproszeniach
Przejdź do zawartości RegulaminFAQPanel zarządzania Moje pożegnanie z TATĄ Moje pożegnanie z TATĄ W czwartek 4 czerwca 2020 roku pożegnaliśmy mojego Tatę. W Świnnej Porębie Kościele parafialnym pod wezwaniem Matki Bożej Pocieszenia, w Godzinę Miłosierdzia odprawiona została Msza Święta pogrzebowa za duszę Świętej Pamięci Jana Sitko. Odszedł człowiek, który za życia był już legendą w swojej wsi, gminie oraz powiecie. Społecznik, były sołtys Kozińca, wieloletni samorządowiec i założyciel oraz długoletni były Prezes OSP Koziniec. Żegnała go rodzina oraz pomimo czasu pandemii tłumy przyjaciół, znajomych, sąsiadów, a także współpracownicy. Jego ostatnia droga na miejsce wiecznego spoczynku była długa, ale jak zwykle skromna, bez zbędnej celebry i przedłużania. Pochowaliśmy na cmentarzu w Mucharzu Męża, Tatę, Dziadka, Pradziadka, Kolegę i Sąsiada, ale także kawałek historii w ludzkim ciele złożony w trumnie! Niestety nie spotkamy się z nim już więcej na tym padole łez. Jednak mamy nadzieję, że przywita nas kiedyś u bram raju. Mama i rodzeństwo po wspólnej debacie doszło do wniosku, że nie będziemy wygłaszać w trakcie tych uroczystości pogrzebowych żadnej mowy pożegnalnej. Tato nigdy nie lubił tzw. lansu i wspominania jego chwalebnych dokonań, czy czynów. Miał swoje zasady, które są tak bardzo niepopularne w obecnych czasach. Uważał, że jeśli cokolwiek się robi to nie dla tego by ludzie o tym wiedzieli, ale po to by pomóc drugiemu człowiekowi, czy całej społeczności. Tak żył i tak też go pochowaliśmy. Jednak mnie nie daje to spokoju. Jako jego najstarszy syn i następca rodu SITKO jestem przekonany o tym, że oprócz mogiły i daru naszego życia powinien pozostać, chociaż maleńki ślad jego życia i działalności społecznej w przestrzeni publicznej, do którego będą mogli kiedyś wrócić historycy, czy członkowie naszej rodziny z tego młodszego pokolenia. Mając to na uwadze i z kronikarskiego obowiązku postanowiłem opublikować nasze ostatnie pożegnanie, które nigdy nie zostało wygłoszone na pogrzebie, ale było gotowe. Nie gniewaj się TATO, że tym razem nie postawiłem na swoim. Spoczywaj w pokoju. Anielski orszak niech twą duszę przyjmie, uniesie z ziemi ku wyżynom nieba, aż przed oblicze Boga Najwyższego. Pożegnanie Taty! Śmierć przychodzi cicho. Niezapowiedziana, nieproszona. Nigdy nie ma na nią odpowiedniej chwili, jest zawsze gościem nie na czas…. Ty też odszedłeś od nas za wcześnie, samotnie w szpitalnym łóżku, do którego przykuła Cię choroba. Byłeś pogodzony z Bogiem i gotowy na śmierć, która jest wiecznością. „Pozwólcie mi iść do domu Ojca” – to były ostatnie słowa przed śmiercią naszego ukochanego Papieża Polaka Świętego Jan Paweł II Wielkiego. To pewnie Święty z Wadowic poprowadził Twoją Duszę do bram Boga! Mamy nadzieję, że jesteś już w Jego królestwie niebieskim! Jednak My nie byliśmy jeszcze gotowi na Twoje przejście do wieczności. Pragniemy Ci wszyscy tutaj zebrani na tej mszy żałobnej podziękować Kochany Mężu, Tato, Dziadku i Pradziadku. Przez całe życie byłeś dla nas wzorem i autorytetem. Pomimo, że nigdy nie zrealizowałeś swojej największej, a ukrytej pasji lotniczej, bo zdrowie Ci nie pozwoliło, to realizowałeś się, jako mechanik, konstruktor i projektant maszyn oraz urządzeń i pojazdów tak zwanych traktorków. Dla Ciebie nie było nigdy rzeczy nie możliwych. Zawsze mówiłeś, że wszystko można zrobić, tylko trzeba chcieć. Wówczas nas młodych to irytowało. Z wiekiem zaczynaliśmy rozumieć, że to najlepszy sposób rozwiązywania problemów – zapał i chęci. Miałeś dar łączenia i budowania więzi ponad podziałami. Pomimo, że byłeś typem buntownika i zawsze szedłeś pod prąd, bo tak płyną tylko zdrowe pstrągi, które bardzo lubiłeś łapać na rękę w Bystrzu, a potem w Czernej. Uczyłeś nas życia, w którym priorytetem są wartości moralne. Wartością był każdy człowiek, jego potrzeby. Uczyłeś szacunku do wszystkich zachowując przy tym swoje zdanie, jeżeli jest słuszne. Dzięki Twoim wskazówkom potrafimy mierzyć się z problemami w dorosłym życiu. Nauczyłeś nas, że najważniejsza jest ciężka codzienna praca. Pomagałeś i tym, którzy Ciebie zranili. Wybaczałeś zawsze. Nie odwracałeś się do nikogo plecami. Wpoiłeś to nam wszystkim; Twoim dzieciom, wnukom. Twój przykład życia i działalności społecznej, jako sołtysa Kozińca, radnego Gminy Mucharz i Wojewódzkiego na całe lata odcisnęło się pozytywną transformacją i zmianami gospodarczymi w naszej małej Ojczyźnie. Dzięki Twojej ciężarówce wielu ludzi wybudowało domy w okolicy, bo towar w tych trudnych czasach PRL-u dowiozłeś na te nasze piękne górki i skarpy. Tam gdzie nikt nie chciał jechać, to Jasiek Sitko pojechał i zawsze dojechał. Przez Twój hart ducha oraz zaangażowanie i zdrowy rozsądek powstała pierwsza droga asfaltowa do Kozińca, chociaż niektórzy mówili, co Ty masz Jaśku? – „tylko kamieni kupę”. Udowodniłeś, że to wystarczy, jeżeli jest cel. Wspólnie z Wujkiem Edkiem Radwanem zbudowaliście OSP Koziniec. Pomogłeś uratować Kółko Rolnicze, chociaż zapłaciłeś za to wielką cenę. Wraz z innymi starszymi i odważnymi mieszkańcami Kozińca włączyłeś się w dzieło rozbudowy naszej kaplicy, pomimo, że Was komuniści straszyli, a proboszcz Szlachetka patrzył krzywym okiem. Przez lata były tam Twoje okna jak o nich mówiłeś, które „Panu Bogu wyspawałeś z metalu” w swoim warsztacie. Nie uległeś nigdy pokusie pójścia na skróty. Byłeś głosem rozsądku oraz wyrzutem sumienia dla wielu mieszkańców naszej wsi i gminy. Ludzie Cię znali i cenili. Twoi koledzy nie zawsze potrafili sprostać Twoim wymaganiom. Pracowałeś cały czas mimo sędziwego wieku. Bezustannie szukałeś nowych wyzwań. Ciężka choroba zaskoczyła Ciebie, nas wszystkich. Zawsze byłeś okazem zdrowia. Niektórzy, gdy zachorowałeś zapomnieli o Tobie. Ty jednak nigdy się nie żaliłeś. Byłeś dla nas przykładem jak z godnością i pełną kindersztubą żegnać się z tym światem. Odchodziłeś po cichu, w cierpieniach ufny i pogodzony z decyzją Stwórcy. Wypowiedziałeś nawet znamienne słowa: „już nie ma ratunku”, tak jakbyś przeczuwał rychłe rozstanie. Podświadomie wierzyliśmy, że ponownie wygrasz, odzyskasz siły… Zgasłeś w szpitalnej samotności. Dzisiaj dziękujemy Panu Bogu za dar Twojego życia z nami na tym padole łez. Są wśród nas Twoi i nasi znajomi, rodzina ta bliższa i dalsza. Twoja żona Helena, Twoje dzieci: synowie i córki, wnuki i prawnuki. Przybyli odświętnie ubrani druhowie strażacy ze sztandarami, by pożegnać swojego prezesa seniora, chociaż tak bardzo nie lubiłeś tego określenia. My i Oni wszyscy tu zebrani pamiętamy Twoje dobre czyny. Przez całe życie byłeś wierny maksymie Bóg-Honor-Ojczyzna. Dziękujemy dzisiaj wszyscy za 80 lat Twojego życia. Prezydent Polski odznaczył Ciebie medalami, korporacja strażacka odznaczeniami, ale to nigdy nie było dla Ciebie ważne. Nie pracowałeś dla poklasku, tylko z wewnętrznej potrzeby czynienia czegoś, co uważałeś za słuszne. Jednak dla nas to są bezcenne ślady i namacalne dowody Twoich zasług na niwie życia społecznego. W imieniu najbliższych deklaruję, że pójdziemy dalej Twoją drogą. My i nasze dzieci będziemy wierni temu, czego nas nauczyłeś. Dzisiaj stojąc przy Twojej trumnie tak trudno uwierzyć…. nie usłyszymy już wspomnień z minionych lat, do których często powracałeś. Miałeś Tato dar narracji. Tyle jeszcze mógłbyś nam opowiedzieć, tyle pięknych historii ze swojego długiego życia ukazać. Jesteś już tam, dokąd Wszyscy zmierzamy. My pogrążeni w smutku, żałobie musimy pielgrzymować dalej. Jak powiedział Ci Twój imiennik i przyszły następca rodu Sitko Jasiu junior w święta Wielkiej Nocy: Twój ród Dziadku nie zaginie, bo prawdziwa rodzina to chłopak i dziewczyna. Panie Boże, a nasz Panie, Daj Dziadkowi Jaśkowi wieczne spoczywanie! Dziękuję Wam wszystkim za udział w pogrzebie i modlitwę w intencji Taty! Nasz ukochany Tata, Dziadek i Pradziadek już jest po tamtej stronie życia. Odszedł do wieczności pogodzony z Bogiem i decyzją Stwórcy. Był gotowy na śmierć, o czym powiedział w swych ostatnich słowach na szpitalnym łóżku. W pogrzebie 4 czerwca 2020 roku i Mszy Świętej odprawionej w Godzinie Miłosierdzia uczestniczyła Rodzina, Sąsiedzi oraz tak wielu znajomych z różnych stron Polski, zakładów pracy i fabryk, a także Strażacy Ochotnicy ze swoimi Sztandarami. Przybyli przedstawiciele różnych organizacji, samorządowcy i mieszkańcy Kozińca, ale też okolicznych miejscowości powiatu wadowickiego. Jego ostatnia droga na tym padole łez pokazała jak bardzo był TATO ważny dla nas i dla Was. My jego bliscy nie byliśmy gotowi jeszcze na jego odejście. Odszedł tak szybko w bólu i cierpieniu, ale widocznie nasz Pan w niebie miał taki plan. Przecież życie człowieka jest tylko drogą do wieczności. On już jest u bram Boga, a my musimy nadal żyć i pielgrzymować na ziemi! Kochani Dziękuję Wam wszystkim za wcześniejszą modlitwę o jego zdrowie, a teraz za udział w pogrzebie Taty. Bóg Wam zapłać w imieniu Mamy oraz całej naszej rodziny pogrążonej w żałobie. Jednocześnie proszę o dalszą modlitwę za duszę Jana Sitko.  Fot. Robert Szkutnik Udostępnij ten artykuł, pomóż Nam dotrzeć do innych! Obserwator rzeczy dziwnych i ulotnych. Redaktor naczelny Piszę, bo lubię. Specjalizuję się w zadawaniu niewygodnych pytań. Pisałem dla Śląskiej Gazety, prowadziłem portal i jako RedNacz. Współpracuję z Warszawską Gazetą i Kurierem Radia Wnet. Masz pytanie? Napisz do mnie. Podobne wpisy Page load link Przejdź do góry
Szablon:Infoboxprzedmiot3 If Geralt finds this message, he can receive additional Szablon:Pd by telling Dolores Reardon about her brother's fate. Zagłada domu Reardonów A więc tak przyjdzie mi umrzeć. W samotności, z głodu i pośród ciemności, choć wokół jest mój folwark, moi ludzie, świeżo zgromadzone zbiory. Krzyki nic nie dają, żaden dźwięk nie wychodzi poza mój kamienny zapytał(a) o 14:51 Czy mój list do zmarłego dziadka jest dobry ? " Kochany Dziadku ! Odszedłeś tak nagle , zasnąłeś , nie obudziłeś się już . Wiem , że tego nie przeczytasz , że Twoje oczy już nigdy nie spojrzą na ten świat . Twoja śmierć uświadomiła mi jak cienka jest linia między życiem , a śmiercią . Chodź od Twojej śmierci minęły już prawie dwa lata , ja nadal wspominam Cię ciepło , a kiedy wspominam , po policzku toczy się nie jedna łza . Już nie długo druga rocznica Twojej śmierci . Wiem , że na pewno byś nie chciał żebym rozpamiętywała tamten dzień , ale to nie takie proste . W szczególności teraz , kiedy jest mi źle , wyczuwam Twoją obecność . Dlatego piszę . Piszę , bo wiem , że nadal jesteś przy mnie . Pewnie jak zwykle teraz byś rozmawiał ze mną przez telefon i pytał co u mnie . Ale Ty już nigdy nie zadzwonisz . Nie spojrzysz na mnie , nie przytulisz . Staram się nie płakać pisząc kolejne słowa , ale to nie takie proste . Pamiętam wszystkie dni , rodzinne spotkania . Wszystko zniknęło , zostało na fotografiach , na których są moje łzy , łzy mojej mamy , babci , cioci ... Wiem , że mnie teraz obserwujesz . Więc pewnie znasz mój problem ... Wiesz jak bardzo teraz jesteś mi potrzebny ... Kochałam , Kocham i Kochać Będę . Twoja Wnuczka " Pewnie się zastanawiacie dlaczego piszę list do osoby , która zmarła i uważacie mnie za osobę chorą psychicznie . A wcale tak nie jest . Po prostu teraz jest mi bardzo źle , a zawsze kiedy było mi źle dziadek jako pierwszy to zauważał i to zawsze dziadkowi się zwierzałam . Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 14:55 Bardzo piękny list gdy go czytałam popłakałam się współczuje śmierci dziadka twojego :( Vera ;* odpowiedział(a) o 14:55 Moim zdaniem listy jest fajny :)zazwyczaj rzadko zwierzamy sie komus z rodziny, najczęsciej pewnie mamie.. w twoim przypadku jest inaczej , ale to nic złego Wzruszyłam się ,aż do łez : ( Na pewno Twój Dziadek to widzi i gdzieś tam się bardzo cieszy ... Ja nawet nie chce myśleć co by było gdyby mi mój dziadek umarł . :(Bardzo piękny wiersz ... Nie mam żadnych uwag do niego ... Olu$77 odpowiedział(a) o 14:54 jesteś genialna!ale jedna uwaga:"Wiem , że na pewno byś nie chciał żebym rozpamiętywała tamten dzień"nie ma takiego słowa BYŚ!na pewno nie chciałbyśabym rozpamiętywała...pozdro...;*=D ślicznyyyyy jest :3bardzo mi się podoba, nie przejmuj się tym że ktoś cię weźmie na chorą (choć mam nadzieję że tak nie będzie) ja też piszę często do zmarłych, a czasem do kogos nieznajomego kogo cały czas mam w głowie (to można uznać za dziwne:), listy są na prawdę piękne więc pisz kiedy tylko możesz do dziadka :) to na prawdę piękne Piękny list , wzruszyłam się na serio , widać ze Go bardzo kochałaś i kochaszNie uważam Cię na osobę chorą psychicznie , rozumiem Cię , choć nie mam takiej sytuacji jak Ty , bardzo Ci współczuję , ale wiedz , że Twój dziadek teraz patrzy na Ciebie i gdzieś tam się spotkacie w niebie ... Pozdr i 3maj się ^^ blocked odpowiedział(a) o 13:54 Bardzo piękne tylko jest błąd:Wiem , że na pewno byś nie chciał żebym rozpamiętywała tamten dzień , ale to nie takie tego zmień na:Wiem , że na pewno nie chciałbyś żebym rozpamiętywała tamten dzień , ale to nie takie poza tym błędem jest piękne napisane. Dziewczyno... ja miałam łzy w uwaga to tak jak wyżej " Byś" zmień na "chciałbyś" i będzie poprawnie."Zwierzajmy się zmarłym , oni jedyni wiedzą co nas męczy , bo przecież patrzą na nas gdzieś z góry.". blocked odpowiedział(a) o 11:18 Muszę ci powiedzieć,że czytając ten list mi poleciala jedna. Lza z oka. Piekny list powinnas zostac poetka blocked odpowiedział(a) o 15:03 Genialny list, ajeśli o dziadka tonie uważam cię za chorą MI I Kiedy to czytałam to czytaam właśnie przy dziadku i troche smutno mi a co do wierszyku jest bardzo dobryNapisałaem ten wiersz z myślą o zmarlym dziadku...ocenicie go ? Dziadku wiem że terez jesteś w niebie lecz bardzo brakuje mi ciebie Gdy odeszłeś byłam bardzo małaale zawszę będę cie wspominała Zapamiętałam tylko twój uśmiech szczery i jak razem chodziliśmy na spacery ..wiem że bardzo mnie kochałeśi zawsze do snu bujałeśByłeś bardzo wytrwały tylo te choroby cie dobijałyNarazie jesteś w mym sercu a ty zawsze przy mnie w każdym miejscu... Piękny list, na pewno nikt nie uważa Cię za osobę chorą psychicznie! Uważasz, że ktoś się myli? lub
Przedmowa do wydania amerykańskiego Publikacja książki Kat miłości w 1989 roku zapewniła Irvinowi Yalomowi pozycję czołowego autora z dziedziny psychoterapii końca XX wieku i pociągnęła za sobą cały legion podobnych tomów traktujących o relacjach między pacjentem a terapeutą. W porównaniu z dziełem Yaloma większość tych
Łamiący serce list pożegnalny żony zmarłego mistrza świata. Ukrywali przed światem, że są po ślubie co on i jego małżonka skrywali do teraz. "Drogi Mężu i mój cały świecie
List Pożegnalny Dla Zmarłej Babci. Jedną z technik jest pisanie listu wyrażającego nasze ostatnie pożegnanie. Jedną z technik jest pisanie listu wyrażającego nasze ostatnie pożegnanie. Zacząć należy oczywiście od powitania zgromadzonych na uroczystości pogrzebowej oraz podziękowania, że uczestniczą w ostatniej.
Jest mi przykro, że mogę się z tobą pożegnać, ale nie ma innej alternatywy, do widzenia, panie. _Do widzenia, panie, nigdy nie zapomnę takiej godnej podziwu osoby jak ty. Życzę wszystkiego najlepszego w przyszłej karierze, rodzinie i zdrowiu. _Żegnając się z nami, zostawiasz po sobie dziedzictwo. Do widzenia, panie. . 175 306 261 34 475 312 113 94

list pożegnalny do zmarłego taty