tomasz struzik na deszczową pogodę znów komputer - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Tekst piosenki: A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa... W tym białym domu, w tym pokoju, gdzie cudze meble postawiono, Musimy skończyć naszą dawną rozmowę, smutnie nie skończoną. Więc może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa... Jeszcze mi tylko z oczu jasnych spływa do warg kropelka słona, A ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone winogrona. Ten biały dom, ten pokój martwy, do dziś się dziwi, nie rozumie... Wstawili ludzie cudze meble i wychodzili stąd w zadumie. A przecież wszystko tam zostało, nawet ta cisza trwa wrześniowa, Więc może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam: du holde Kunst...- i serce pęka, I muszę jechać... więc mnie żegnasz, lecz nie drży w dłoni mej twa ręka. I wyjechałam, zostawiłam, jak sen urwała się rozmowa, Błogosławiłam, przeklinałam: du holde Kunst! Więc tak? Bez słowa? A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa... Jeszcze mi tylko z oczu jasnych spływa do warg kropelka słona, A ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone winogrona... Tłumaczenie: My darling, what about dropping in to Tomaszów for a day? Maybe there is still the same September silence in the golden dusk... In this white house, in this room, where they put in other people's furniture, We have to finish our former conversation that was left unfinished so sadly. So, my dear, what about dropping in to Tomaszów for a day? Maybe there is still the same September silence in the golden dusk... Only a salty little drop is running down from my bright eyes to my lips, But you don't answer me at all and you're eating white grapes. This white house, this dull room, it is wondering up to now, it doesn't understand... People have put in other people's furniture and went out of here with thoughtfulness. All was left there though, even this September silence is still there, So, my dear, what about dropping in to Tomaszów for a day? So I still sing out to you with my glance: du holde Kunst... - and my heart is breaking, I have to go... so you say farewell to me, but your hand is not trembling in mine. So I've set out, I've left, the conversation was interrupted like a dream, I blessed, I cursed: du holde Kunst! Well so? Without a word? My darling, what about dropping in to Tomaszów for a day? Maybe there is still the same September silence in the golden dusk... Only a salty little drop is running down from my bright eyes to my lips, But you don't answer me at all and you're eating white grapes.
Lyrics & Chords of Dobra Wiadomość by Stare Dobre Małżeństwo from album Odwet Pozorów, 7.5K times played by 1.2K listeners - get pdf, listen similar
A może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza Trwa wrześniowa W tym białym domu w tym pokoju gdzie cudze meble postawiono Musimy skończyć naszą dawną rozmowę smutnie nie skończoną Więc może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa Jeszcze mi tylko z oczu jasnych spływa do warg kropelka słona A ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone winogrona Ten biały dom ten pokój martwy do dziś się dziwi nie rozumie Wstawili ludzie cudze meble i wychodzili stąd w zadumie A przecież wszystko tam zostało nawet ta cisza trwa wrześniowa Więc może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam du holde Kunst i serce pęka I muszę jechać więc mnie żegnasz lecz nie drży w dłoni mej twa ręka I wyjechałam zostawiłam jak sen urwała się rozmowa Błogosławiłam przeklinałam du holde Kunst Więc tak Bez słowa A może byśmy tak najmilszy wpadli na dzień do Tomaszowa Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa Jeszcze mi tylko z oczu jasnych spływa do warg kropelka słona A ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone winogrona Zielone winogrona Zielone winogrona
A może byśmy tak, jedyna, Wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym Ta sama cisza trwa wrześniowa W białym domu, w tym pokoju, Gdzie cudze meble postawiono, Musimy skończyć naszą dawną Rozmowę smutnie nie skończoną. Do dzisiaj przy okrągłym stole Siedzimy martwo jak zaklęci! Kto odczaruje nas? Kto wyrwie
Przy jednym z najpiękniejszych rynków w Polsce znajduje się w podcieniach mała knajpka, pijalnia czekolady. Mamy tam swój stoliczek, na którym roztrząsałyśmy błędy matury próbnej z matematyki i przy którym siadamy zawsze, przychodząc na tradycyjnego już gofra w rozmaitym wydaniu. Spotykamy się kilka razy do roku, uaktualniamy informacje bieżące, wspominamy dawniejsze. Zawsze pytasz: Czy jest ktoś? Nie wiem, ile jeszcze upłynie czekolady przy tym stoliczku, zanim odpowiem twierdząco, ale i tak uwielbiam te wizyty, kończące się przejściem parku wzdłuż i wszerz. Najważniejsze, to się odnaleźć w miejscu, należeć do niego i tak samo je posiadać. Z czasem pozostawić, ale umieć powracać... Kiedyś, kiedy my się już spotkamy, poznamy się w pewnym miejscu. Do niego będziemy też wracać, bo będzie ono naszym. Nie wiem, dlaczego, bo wymowę miał inną, ale kojarzy mi się pewien wiersz. A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa... No i, co prawda, nie do Tomaszowa... Miło jest stąpać po betonowej kostce brukowej i nie myśleć o tym, że została wyprodukowana dla wytrzymałości minimum C40/50 (przynajmniej wg pewnych źródeł). Z uśmiechem ja.
A może byśmy tak najmilszy. Wpadli na dzien do Tomaszowa. Może tam jeszcze zmierzchem złotym. Ta sama cisza trwa wrzesniowa. W tym białym domu w tym pokoju. Gdzie cudze meble postawiono. Musimy skonczyc naszą dawną rozmowe smutnie nieskończoną. Wiec moze bysmy tak najmilszy. Wpadli na dzień do Tomaszowa.
Tekst piosenki: Tomaszów A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa... W tym białym domu, w tym pokoju gdzie cudze meble postawiono, musimy skończyć naszą dawną rozmowę, smutnie nie skończoną. Więc może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa... Jeszcze mi tylko z oczu jasnych spływa do warg kropelka słona, a ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone winogrona. Ten biały dom, ten pokój martwy do dziś się dziwi, nie rozumie... Wstawili ludzie cudze meble i wychodzili stąd w zadumie. A przecież wszystko tam zostało! Nawet ta cisza trwa wrześniowa... Więc może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam: Du holde Kunst... - i serce pęka! I muszę jechać... więc mnie żegnasz, lecz nie drży w dłoni mej twa ręka. I wyjechałam, zostawiłam, jak sen urwała się rozmowa. Błogosławiłam, przeklinałam: Du holde Kunst! Więc tak? Bez słowa? A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa. Jeszcze mi tylko z oczu jasnych spływa do warg kropelka słona, a ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone winogrona...
Eb7 Ab W tym białym domu, w tym pokoju, F7 Bbm Gdzie cudze meble postawiono Eb F7 Musimy skończyć naszą dawną Bbm Ab Rozmowę, smutnie nieskończoną [Verse 2] Fm Więc może byśmy tak, najmilszy, Eb7 Ab Wpadli na dzień do Tomaszowa?
Rozpędziłam się ostatnio z moimi wojażami…dalej, bardziej, mocniej, więcej. I nagle …stop, przerwa na koronarefleksję. I nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Przypomniało mi się, że tyle pięknych, magicznych, nieodkrytych miejsc w pobliżu. Odszukałam notes, w którym jakiś czas temu zapisałam inspiracje na jednodniowe wycieczki za miasto. Och, teraz idealny czas na taki wypad. Konkurs wygrał Tomaszów Mazowiecki :-) Bo dość blisko z Warszawy i dla każdego coś miłego. Jedziemy. Niebieskie Źródła – obowiązkowy punkt programu ! Klimatyczny rezerwat przyrody, niezwykłe miejsce, położone w południowo-wschodniej części Tomaszowa, w dolinie rzeki Pilicy. Centralny punkt rezerwatu to zielono-niebieskie wapienne źródła. Kolor źródeł zależy od pogody i pory dnia. Woda pulsuje tu ponad swoją powierzchnię, jest krystalicznie czysta i przez cały rok utrzymuje tę samą temperaturę – 9 stopni. Źródła stanowią początek Rzeki Jana. Uwagę zwraca także okoliczne ptactwo- z łatwością dostrzeżemy wszędobylskie kaczki krzyżówki, z których samce z opalizującymi, zielonymi głowami zdecydowanie przewyższają urodą samice J. Są tu też łabędzie i czaple. Skansen Rzeki Pilicy… położony tuz obok Niebieskich Źródeł, przy parkingu, Podobno jest bardzo ciekawy i warty zobaczenia Nam w związku z pandemią koronawirusa nie dane było go zobaczyć. Bunkier kolejowy w Jeleniu Nie lada gratka dla miłośników historii. Porośnięty mchem długi na 355 metrów, wybudowany w 1941 r. bunkier miał pełnić rolę ochronną przed atakiem lotniczym dla niemieckich pociągów sztabowych. Podobny schron znajduje się w położonej 17 km stąd Konewce. Bunkry nieznacznie różnią się długością i kształtem- ten w Jeleniu jest o 25 m krótszy i ma kształt łuku, ten w Konewce jest prosty. Zamek w Innowłodzu to kolejny ciekawy obiekt, warty zobaczenia w pobliżu Tomaszowa. Zamek wybudowano w czasach Kazimierza Wielkiego. W czasie swojej historii był kilkakrotnie zniszczony między innymi w czasie potopu szwedzkiego. Budowlę zrekonstruowano stosunkowo niedawno, od 2013 roku można go zwiedzać (my obejrzeliśmy dokładnie z zewnątrz J). W odległości 700 metrów od zamku, na wzgórzu podziwiać można zbudowany w 1082 roku romański, zabytkowy Kościół św. Idziego. Chcieliśmy zobaczyć także… Groty Nagórzyckie Jednak w związku z koronawirusem były niedostępne dla zwiedzających. Nic to – będzie pretekst, żeby raz jeszcze tu przyjechać. :-)
Ewa Demarczyk Letras de Tomaszów: A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa? / Może tam j Deutsch English Español Français Hungarian Italiano Nederlands Polski Português (Brasil) Română Svenska Türkçe Ελληνικά Български Русский Српски العربية فارسی 日本語 한국어
Tomaszów LyricsA może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa?Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa...W tym białym domu, w tym pokoju, gdzie cudze meble postawionoMusimy skończyć naszą dawną rozmowę, smutnie nieskończonąWięc może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa?Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa...Jeszcze mi tylko z oczu jasnych spływa do warg kropelka słonaA ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone winogronaTen biały dom, ten pokój martwy, do dziś się dziwi, nie rozumie...Wstawili ludzie cudze meble i wychodzili stąd w zadumieA przecież wszystko tam zostało, nawet ta cisza trwa wrześniowaWięc może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa?Jeszcze ci wciąż spojrzeniem śpiewam: du holde Kunst...- i serce pękaI muszę jechać... więc mnie żegnasz, lecz nie drży w dłoni mej twa rękaI wyjechałam, zostawiłam, jak sen urwała się rozmowaBłogosławiłam, przeklinałam: du holde Kunst! Więc tak? Bez słowa?A może byśmy tak, najmilszy, wpadli na dzień do Tomaszowa?Może tam jeszcze zmierzchem złotym ta sama cisza trwa wrześniowa...Jeszcze mi tylko z oczu jasnych spływa do warg kropelka słonaA ty mi nic nie odpowiadasz i jesz zielone winogrona...
. 62 176 271 435 150 312 396 111
a gdybyśmy tak najmilszy wpadli na dzień do tomaszowa